poniedziałek, 21 listopada 2016

AKTUALIZACJA WŁOSÓW - PAŹDZIERNIK - LISTOPAD 2016,


Hej ! Dzisiejszy post będzie troszeczkę krótszy od pozostałych. Nie wiem czy już wspominałam, ale jesień to czas, gdy nasze włosy są ogólnie w gorszej kondycji niż zwykle. Mają skłonność do wypadania, łamliwości oraz puszenia się i odstawania na wszystkie strony. Jeśli interesuje Was jak reaguje moja czupryna na tak gwałtowne zmiany pogody jakie serwuje nam tegoroczna jesień to zapraszam do przeczytania dalszej części posta. :)


Korzystając z bezchmurnego sobotniego nieba, bez żadnej chmurki wokół pięknego słońca, wybrałam się z koleżanką do lasu, żeby pooddychać świeżym powietrzem. Zaczynając od początku, jak się mają moje włosy tej jesieni? Otóż, oprócz kilku dosyć istotnych dla mnie szczegółów, całkiem nieźle! Dzięki fajnej pogodzie zrobiono mi nawet parę włosowych zdjęć! Moje włosy nie wyglądają tu zbyt dobrze przez to, że nie były myte przed niespodziewaną sesją, ale cieszę się, że powstały jakiekolwiek. Naprawdę.

Oczywiście nie uczesałam ich ani przed wyjściem ani przed robieniem zdjęć. Listopad jest dla mnie bardzo łaskawy pod względem puszenia się włosów. Moje włosy, jako kręcone z natury, lubią się troszkę poelektryzować i napuszyć, tworząc charakterystyczną szopę, gdy jest wilgotno. Jednak są w tym momencie tak dociążone, że kilka proteinowych produktów nie robi im różnicy, zwykle są wygładzone i bardzo, bardzo mięciutkie w dotyku. Główną zasługę przypisuję w tym miejscu Olejowi Amla z Orientany, który zakupiłam z myślą o olejowaniu skalpu. Ostatni raz u fryzjera byłam pod koniec września i moje końcówki,  o dziwo, również mają się bardzo dobrze. Kompletnie nie widzę, żeby były zniszczone. Długość moich włosów w tym miesiącu wynosi jakies 49cm.



































Niedlugo skończę testować olej Amla i wystawię na blogu recenzję tego produktu oraz paru innych. 
Do zobaczenia w kolejnym poście !
Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz